-Możemy. - powiedział cicho dalej całując studentkę.
Po chwili znaleźli się w sypialni i Czauderna już rozpinał guziki koszuli dziewczyny. Odepchnęła go od siebie. Spojrzała w niebieskie tęczówki libero i powiedziała stanowcze nie.
-Masz Izę, ja muszę pomóc Kamilowi. Powiedziałam, że to już koniec.
-Iza się nie liczy. Była dla zabicia wspomnienia po tobie. Mań, błagam.
-Nie, Przemek. Ja to zakończyłam. Nie chcę ranić Kamila. Jest moim przyjacielem.
Po raz ostatni spojrzała na siatkarza i po prostu wyszła z pomieszczenia. Czauder po chwili podążył za nią. Zastał ją opierającą się o kuchenny parapet. Bez słowa podszedł i przytulił dziewczynę do siebie. Mańka czuła się jak mała dziewczynka - bezradna.
-Skoro to już koniec... Mogę po raz ostatni?
Nie odpowiedziała. Podniosła głowę i delikatnie musnęła usta siatkarza. Przemek ułożył swoje duże dłonie na policzkach Brzeskiej i zatopił się w tym pocałunku. Trwał kótko. Marysia nie chciała tego wszystkiego bezsensownie przedłużać. Obawiała się, że jeśli teraz okaże się zbyt mało asertywna, wszystko skończy się nie tak jak należy.
-Nasze relacje się nie zmienią, prawda? Nadal będziemy przyjaciółmi? - zapytał, tuląc do siebie szatynkę.
-To jest pewne.
Wieczorem wpadła do mieszkania Kamila. Kwasowski przeglądał coś w internecie. Pomachała reklamówką z chińszczyzną przed laptopem, bo siatkarz nawet nie zauważył jak Bielszcznaka weszła do mieszkania. Spojrzał tylko na dziewczynę, uśmiechnął się nieznacznie, a po chwili wyłączył komputer i odłożył go na bok. Już po pięciu minutach w ciszy spożywali posiłek. Gdy Kamil sprzątał po kolacji, Mańka postanowiła zrobić popcorn, a później wybierała film. Na stoliku w salonie leżało kilka białych kartek zapisanych drobnym druczkiem. Pozbierała dokumenty i przeczytała zapisany wytłuszczoną czcionką napis u góry strony. Kontrakt o profesjonalne uprawianie piłki siatkowej. Oczy studentki rozszerzyły się, a na usta wpłynął szeroki uśmiech. Z dokumentami w ręku udała się do kuchni. Oparła się o framugę i przyglądała Kwasowskiemu. Kiedy przyjmujący skończył, odłożył ręcznik na haczyk i przytulił do siebie Mańkę.
-Kiedy miałeś zamiar mi powiedzieć? - zapytała.
-Miałem jutro rano przyjechać i zabrać cię na cały dzień do Żywca.
-Do Żywca?
-Nad jezioro.
-Na ile kontrakt?
-Dwa sezony. - odpowiedział i uśmiechnął się.
-Kamil, cieszę się, że zostajesz w Bielsku. Nie wytrzymałabym tu bez ciebie.
Kwasowski spojrzał na dziewczynę. Przybliżył swoją twarz do jej twarzy. Ich usta dzieliły milimetry. Mańka czuła szybki oddech Kamila, a po chwili jego wargi spoczęły na jej wargach. Siatkarz delikatnie całował Marysię. Bał się. Bał się, że studentka go odrzuci. Ale kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Minął moment i poczuł zaangażowanie ze strony dziewczyny. Oderwał się od niej i oparł czołem o jej czoło.
-Kocham cię, Mań.. - szepnął. - Wariuję przy tobie i nie wytrzymam jeśli między nami się coś nie zmieni. Nie ma dnia, żebym o tobie nie myślał.. Nawet kiedy się nie widzimy. Wiesz ile nocy zarwałem myśląc o tobie? Wiesz ile razy przez to spóźniłem się na trening? I uświadomiłem to sobie dopiero po sylwestrze u Wojtka.
-Kocham cię, Kamil.
CZTERY LATA PÓŹNIEJ...
-I ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący, w Trójcy Jedyny i wszyscy święci.
Wyszli razem z małego drewnianego kościoła w Zakopanym i od razu zostali obrzuceni ryżem. Wesele odbyło się góralskiej karczmie przy miejscowej muzyce. Mańka całe życie marzyła o ślubie w górach, a Kamil spełnił jej pragnienie. Na uroczystości nie zabrakło Przemka. Pojawił się z niską szatynką o imieniu Julka. Zaraz po tym jak Marysia powiedziała mu, że to koniec, zostawił Izę. Był z nią tylko po to, by nie odczuwać straty dziewczyny. Wolska znów wyjechała i ślad po niej zaginął. Czauderna ułożył sobie życie, a Jula była naprawdę świetną dziewczyną. Przyjaźniliśmy się z libero i nie roztrząsaliśmy starych czasów.
Pani Kwasowska leżała wtulona w swojego męża na ogromnym sypialnianym łóżku na poddaszu małego drewnianego domu. Jej nagie ciało przykrywał tylko cienki materiał kołdry. Napawała się tą chwilą i czuła się wspaniale. Kamil co chwilę składał na jej ustach, policzkach i skroniach delikatne pocałunki, a speszona zachowaniem mężczyzny kobieta chowała swoją twarz w jego klatkę piersiową.
-Podoba ci się? - zapytał ogarniając wzrokiem pomieszczenie.
-Dom? Jest wspaniały. Zawsze w takim chciałam mieszkać.
-To dobrze, bo jest nasz.
Dziewczyna podniosła się gwałtownie na łokciu, z biały materiał zsunął się z jej piersi. Kamil uśmiechnął się cwaniacko i poderwawszy się szybko, po chwili znalazł się tuż nad swoją żoną.
-Kocham cię, Mań. Najmocniej na świecie.
Przemkiem się uzależniła. Ale przecież nie ma uzależnienia, które nie miałoby odwyku...
Jej odwykiem był Kamil.
***
Dzień dobry :)
20. czerwca 2015. Godzina 13:52. Dzień po pierwszej od 12 lat wygranej na rosyjskiej ziemi.
Tak kończy się ta historia.
Miała napisać jeszcze jeden rozdział i dopiero potem epilog, ale.. jakoś tak wyszło.
Miało być inaczej. Zupełnie inaczej. Nie jestem w pełni zadowolona, ale ja nigdy nie jestem.
Dziękuję za:
~10726 wyświetleń,
~w sumie 73 komentarze,
~10 obserwatorów.
Nie było tego dużo, bo, niestety, bielski klub nie jest tak sławny jak Bełchatów czy Rzeszów, ale dla mnie to i tak dużo. Ten blog był bliski mojemu sercu, ponieważ wszystko "działo się" (oczywiście fikcyjnie) w Bielsku, a Bielsko jest miastem, które kocham ponad życie.
Po prostu Wam dziękuję.
Em.
PIERWSZA.
OdpowiedzUsuńmasz przejebane.
daj mi dzień, aż się uspokoję. bo teraz ryczę. jak mogłaś mi to zrobić? nienawidzę Cię.
OdpowiedzUsuńNie będzie komentarza, ala Win&Em. Będzie komentarz jak z początków naszej znajomości. Czułam, że coś jest nie tak, po prostu wiedziałam - bo nie wysłałaś mi nic, a zawsze sobie wysyłamy chociaż maleńki fragment..
OdpowiedzUsuńWiedz, że Cię nienawidzę. Gdy skończyłaś kochac i marzyć ryczałam godzinę, potem jak zobaczyłam [z] ryczałam kolejne dwie godzinny. Gdy mi Kin skończyła wywiadownię ryczałam cały wieczór. Teraz.. nie wiem jak pójdę na imprezę bo nie umiem się dalej pozbierać. Ale nie o tym miałam..
Gdy trafiłam na uzależniającego - matko. Przez to zdjęcie Czaudera na którym wygląda jakby był po 30 się zraziłam. Odraziłam się ze wwzględu na Ciebie, no bo w końcu Em jest najlepsza. Przepraszam. Empty space - a raczej empty, a potem moja Em. Nienawidzę Cię za uzależnienie mnie od Kwasowskiego i BBTS-u. Nienawidzę Cię za to, że każdy raz kiedy mijam tabliczkę z napisem BB muszę Ci o tym pisać i jarać sie, że jestem tak blisko. Nienawidzę Cię za to, że tak pokochałam to miasto. W końcu nienawidzę Cię za Czaudera i Kwasa, za to, że uzależniłaś mnie.. i nie potrafię sie uwolnić od tego bloga, bo dzięki niemu tak wiele sie zmieniło. Myśli, ja, nasza znajomość, idealni wszystko. Kochać i marzyć było moim numerem jeden i nie spodziewałam się, że tak pokocham tego bloga, że tak ciężko będzie mi się z tą historią rozstać.. że teraz kiedy słyszę against all odds od razu mi się to przypomina. Przypomina mi się to : " -Kurwa, Mańka! To ja chcę być tym, obok którego będziesz się budziła każdego poranka! Chcę być tym, który będzie ci robił śniadania do łóżka, który będzie zabierał na romantyczne kolacje, tym, który będzie cię całował, tym, który będzie okazywał miłość w każdej sytuacji. Tym, który będzie pocieszał w złych chwilach. Tym, z którym będziesz stała przed ołtarzem. Chcę być tym, którego dziecko będziesz nosiła pod sercem! Tym, z którym się zestarzejesz... Mań.. rozumiesz? " bo to jest kurwa takie no wiesz! i zaraz będę się tłumaczyć dlaczego od prawie godziny ryczę, ale trudno. Boże, Em. Tyle bym chciała Ci powiedzieć, ale nie umiem, bo targają mną emocję. Czuję się tak samo jak wtedy kiedy skończyłaś mi I Włodarczyka. Tak cholernie się bałam, że znikniesz. Cóż.. teraz mam Twoje dane, numer i adres, ale dalej się boję, że znikniesz.
Spróbuj mi spierdzielić z blogspot'a przede mną.. PRZYJADĘ. Wtedy naprawdę przyjadę i gdzieś będę miała to w jak wielkim dole siedzisz. A wiesz za co Cię najbardziej nienawidzę? Że znów tu będę wracać, tak jak na kochać i marzyć. Że będę pisać bezsensowne komentarze i ryczeć. Że mam niedosyt, że nie będzie nic więcej. Mówiłaś, że będę zadowolona.. nie jestem. Bo miało być więcej.. Miało trwać i trwać. A nie.
Nienawidzę Cię przede wszystkim za to, że uzależniłaś mnie od siebie i nawet gdybym chciała, to nie mogę się uwolnić.
Kocham Cię Empty, Twoja Winka.
I nienawidzę Cię za to, że już nigdy nie napiszę.. Kiedy Czauder? ..
Usuńidę ryczeć dalej.
<3
Usuń5 dni po skończeniu, a ja dalej mam ochotę napisać
Usuń" Em! Kiedy Czauder?"
:(
Minął rok, ponad. A moje życie dalej mnie zaskakuje.
UsuńTak samo jak dwa lata temu. Dalej zaskakuje mnie to wszystko.
UsuńJestem i jestem niezmiernie rozpaczona, że to dzisiaj pojawił się epilog! Nie byłam na to przygotowana, a Ty tak po prostu to kończysz..
OdpowiedzUsuń***
Cholernie się ciesze ze to Mańka jest z Kamilem. Za Przemkiem nie przepadalam i dobrze. Wiążąc się z Izą zachował się szczeniacko. Może ty nie jesteś usatysfakcjonowany, ale ja nawet tak :) Tak miało być, taki był ich los i koniec.
Będę tesknila za historia z Bielska i za Twoim Bielskiem... :/ Czezko będzie zapełnić ta puste, wiesz o tym? Życzę dużo pomysłów na kolejne blogi i żeby wszystkie spełniały Twoje oczekiwania :) :*
Dziękuję bardzo! <3
Usuńo boże Em to opowiadanie to cudo !! szkoda,, że nie pojawił się chociaż ten jeden :/ fajnie,, że Mańka i Kamil wzięli ślub chociaż byłam przekonana że onabd z Czauderną :D najbardziej w tym wszystkim podoba mi się jak napisane są ostatnie zdania :) pozdrawiam i czekam na coś nowego ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! <3
UsuńJuuuz??? To koniec??? :'( :'(
OdpowiedzUsuńCoś się kończy, co się zaczyna :)
UsuńCo mogę powiedzieć? Kocham bielsko ponad życie. Bbts nie gra rewelacyjnie ale jakby nie było to nasz klub Em. Dobrze, że cieszysz się pisaniem dla siebie samej przede wszystkim. Czekam na nowe blogi mam nadzieję ze z bielskiem <3
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! <3
UsuńDo zobaczenia końcem października pod Dębowcem! :)
Co mogę powiedzieć? Kocham bielsko ponad życie. Bbts nie gra rewelacyjnie ale jakby nie było to nasz klub Em. Dobrze, że cieszysz się pisaniem dla siebie samej przede wszystkim. Czekam na nowe blogi mam nadzieję ze z bielskiem <3
OdpowiedzUsuńCo mogę powiedzieć? Kocham bielsko ponad życie. Bbts nie gra rewelacyjnie ale jakby nie było to nasz klub Em. Dobrze, że cieszysz się pisaniem dla siebie samej przede wszystkim. Czekam na nowe blogi mam nadzieję ze z bielskiem <3
OdpowiedzUsuńCieszę się, że skończyło się happyendem. Przez całe to opowiadanie czekałam, aż Mańka w końcu spojrzy na Kamila tak, jak on by tego chciał. No i mamy naszych zakochańców przy ołtarzu. Czego więcej można chcieć? :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że napiszesz coś nowego. Będę czekać z niecierpliwością.
Pozdrawiam, Anna.
Dziękuję bardzo! <3
UsuńCieszę się niezmiernie, że Ci się podobało :)
Pozdrawiam również,
Em.
Będę tęsknić za wchodzeniem tu co godzinę z nadzieją na nowy rozdział :(
OdpowiedzUsuńDzięki za to opowiadanie i szkoda, że to już koniec
Wiesz.. gdy mam takie dni jak ostatnio to lubię tutaj wracać.
OdpowiedzUsuńPo dzisiejszej najbardziej gorącej wiadomości musiałam :D stara. Czemu on tego nie zrobił wtedy? Te cztery lata temu?
UsuńDalej nie mogę mu tego wybaczyć.
Usuńpo raz kolejny się zabiję, bo zapomniałam o tym blogu..
OdpowiedzUsuńalle! przeczytany! ;) jest cudowny!! *.* dobrze że jednak jest z Kamilem!! :3 nie przepadałam jakoś za Przemkiem w tym blogu xd
coś czuję, że jeszcze nie raz przeczytam to opowiadanie bo cudne!! <3
dzięki za każdy rozdział! było świetnie :* pozdrawiam <3