wtorek, 7 kwietnia 2015

ósemka

-Została nam jeszcze do zrobienia dziara. Papierosy odpuścimy. - zaśmiał się cicho.
-A wiesz, że chciałam kiedyś zrobić sobie tatuaż? Coś małego, lekkiego. Ale nie doszło do skutku.
-Dlaczego?
-W sumie to nie wiem.. Trochę stchórzyłam, potem doszłam do wniosku, że to musi być przemyślana decyzja.
Zamilkli. Oboje przymknęli swoje oczy i delektowali się chwilą. Mańka doskonale wiedziała, że zaraz musi iść i zakończyć te przyjemności. Jeszcze mocniej wtuliła się w siatkarza i wdychała jego perfumy.

Następne dni były coraz bardziej męczące. Egzaminy. Każdej doby Mańka spędzała całe popołudnie i wieczór na naukę. Przez około tydzień nie spotykała się z nikim, kursowała między mieszkaniem a uczelnią. Szybkie śniadanie, zajęcia, powrót do domu, nauka i sen. Tak wyglądały jej ostatnie dni.

-Hej, słońce. Jak egzamin? - zapytał zaraz po odebraniu telefonu Przemek.
-Poszło. - powiedziała wesoło. - Wydaje mi się, że będzie dobrze, ale wolę narazie nie zapeszać.
-Widzimy się wieczorem?
-A mam inne wyjście? - zaśmiała się.
-Hm.. zastanówmy się. Nie. Będę o dwudziestej. Kupię po drodze jakieś wino.

W mieszkaniu Mańki pojawił się grubo po ustalonej godzinie. Wreszcie studentka usłyszała tak upragniony dźwięk dzwonka. Otwarła drzwi i ujrzała za nimi zmachanego Przemka z włosami w nieładzie i niedbale zarzuconą na siebie kurtką.
-Przepraszam. - powiedział skruszony. - Trening się przeciągnął, byłem jeszcze w sklepie, a na dodatek tak okropnie leje!
-Już myślałam, że nie przyjedziesz..
-Ja bym nie przyjechał? - zaśmiał się cicho, przyciągając szatynkę do siebie. - Ja? Tęskniłem.
-Przemek! Jesteś cały mokry!
-Mogę wziąć u ciebie prysznic? Tak się do ciebie spieszyłem, że nie wziąłem na hali.
-Do tego jeszcze śmierdzisz. Wiesz, gdzie łazienka. Ręczniki w górnej półce.
-Obawiam się, że mogę się zgubić, a ręczników nie znaleźć.. Może mi pomożesz i pójdziesz ze mną?
-Ładnie to sobie wymyśliłeś, jednak będziesz musiał poradzić sobie sam. Ja idę dokończyć kolację.

Brzeska wróciła do kuchni, a Czauderna udał się do łazienki. Po kilku minutach dała głośniej telewizor, ustawiony na kanale muzycznym. Uśmiechnęła się pod nosem, gdy usłyszała piosenkę, którą ostatnio śpiewał jej libero.
-Wolności swej dziś daj mi część.. nie ufam ci.. - zanuciła.
-Ale lubię twoje włosy.. - nagle pojawił się za nią Przemek.
-Już? Szybki jesteś.
-Jak chcę to potrafię. - już chciał przytulić się do dziewczyny, ale ta odwróciła się do niego przodem, więc ułożył tylko dłonie na kuchennym blacie, zamykając ją między ramionami.
Zmierzyła go z góry na dół. Stał przed nią tylko w białym ręczniku owiniętym wokół pasa. Po jego torsie spływały jeszcze kropelki wody, a włosy były zmierzwione.
-Mogłeś się chociaż ubrać. - zauważyła.
-Jaki w tym sens? - zaśmiał się. - Nie no, tak serio to nie wziąłem ciuchów z torby.

Zjedli w ciszy kolację, a następnie usiedli na kanapie z winem i włączyli zdjęcia z dzieciństwa Mańki. Brzeska zaczęła opowiadać Przemkowi o swojej rodzinie, o tym co robiła przed poznaniem go. Później libero podłączył swojego tableta i Marysia doznała szoku.
-Ty miałeś kręcone włosy?! - zaczęła się śmiać.
-Jakbyś nie zauważyła dalej mam.
-Mogę mieć do ciebie prośbę?
-Jaką?
-Zapuść włosy na takie jakie miałeś tu.. Błagam. Wyglądałeś tak słodko...
-Mań.. To było trzy lata temu..
-Ale serio... - pogłaskała go po policzku i zrobiła minę kota ze shreka.
-Potrafisz mnie podejść, wiesz? - pociągnął dziewczyną i usadził na swoich kolanach.
-Wiem.
-W ogóle.. Jak z tymi egzaminami?
-Dobrze. Mówiłam ci już. - szeroko uśmiechnęła się do siatkarza. - Stresik nadal trzyma, ale będzie dobrze. Musi być.
-Stresik? Wiesz.. Ja znam bardzo dobry sposób na odstresowanie się.
-Tak? Jaki? - zaczęła odpinać guziki jego kraciastej koszuli. - Chętnie skorzystam.

Spojrzała na budzik stojący obok łóżka. Ósma dwadzieścia dwie, a ktoś natarczywie dzwonił dzwonkiem do drzwi.
-Nie otwieraj.. - poprosił Czauderna przyciągając szatynkę mocniej do siebie.
-Nie mam zamiaru.
Ktoś na zewnątrz nie dawał jednak za wygraną. Dzwonienie przerodziło się w pukanie, a później walenie do drzwi. Mańka westchnęła głośno. Usiadła na skraju łóżka i sięgnęła po granatowo czerwoną koszulę w kratę Przemka, którą już po kilku sekundach zapinała na sobie. W drodze pozbierała ich ubrania i wrzuciła do sypialni. Otworzyła drzwi i zamarła.
-Iza?
Wolska była jedną z koleżanek Mańki jeszcze z czasów liceum. Ich relacje nie były najlepsze, ale poprawne. Po maturach Iza wyjechała do Bydgoszczy i ich kontakt się urwał.
-Cześć..
-Co ty tu robisz? - studentka nie kryła zdziwienia.
-Wróciłam do Bielska.. Na stałe.. - dopiero teraz Brzeska zauważyła ogromną walizkę stojącą za blondynką. - Mogłabym się u ciebie zatrzymać na kilka dni?
-Yy.. Jasne! Wchodź. Rozgość się, ja zaraz wracam.
Mańka wpadła jak burza do swojego pokoju i zaczęła się ubierać.
-Przemek, wstawaj! - zaczęła budzić libero.
-Chodź tu do mnie..
-Przestań. Czasu nie ma. Mamy gościa...
-Kamil?! - wystraszył się.
-Nie, ale wielkość problemu jest porównywalna.
-Kto?! - libero aż usiadł na łóżku.
-Koleżanka z liceum. Módl się tylko, żeby nie wygadała Kamilowi, że cię tu widziała.
Zostawiła siatkarza w sypialni i wróciła do kuchni.
-No to opowiadaj. Co się takiego wydarzyło, że wracasz? - postawiła przed sobą trzy kubki i sięgnęła po kawę.
-Wszystko zaczęło się sypać.. Rozstałam się z Dominikiem, nie ma szans na powrót. Wracam tu.
W tym momencie w drugiej części mieszkania wyszedł libero. Przywitał się i zniknął za drzwiami łazienki.
-A co to za ciacho..? - zapytała.
-Mój przyjaciel, Przemek. Nocował dziś u mnie.
-Eche, tak się to teraz nazywa. To dlaczego w takim razie otworzyłaś mi drzwi w męskiej koszuli? Zapewne jego koszuli.
Spaliła w tym momencie buraka.
-Pogadamy o tym później.
-A co u Kamila? - poruszyła temat osoby, z którą aktualnie Mańka miała nienajlepsze stosunki.
-Tak ogólnie.. To wszystko w porządku.. Dalej gra, Tu w Bielsku. W tamtym sezonie dostali się do PlusLigi..
-Dobra, Mań.. - w tym momencie do kuchni wszedł Przemek. - Ja lecę na trening.
-Zrobiłam ci kawę.. Nawet nie wypijesz?
-Wybacz, słońce, ale jak się spóźnię, Piotrek mnie zabije. Pa!
Studentka poszła zamknąć za Przemkiem drzwi i po chwili wróciła do koleżanki.
-Sportowiec?
-Siatkarz.
-Kolejny?
-Gra z Kamilem w jednej drużynie. Można powiedzieć, że to właśnie Kwasu nas poznał.
-I dalej twierdzisz, że to tylko przyjaciel? Proszę cię, nie wciskaj mi kitu. Jestem pewna, że spaliście ze sobą.

Przyjazd Izy nie wróżył nic dobrego. Zaczęło się niewinnie. Najpierw próbowała wyciągnąć z Mańki co tak naprawdę łączy ją z Czauderem. Później wymyśliła, że chciałaby się spotkać z Kamilem i żeby Brzeska jechała z nią na jego trening.. I właśnie tam zaczęła się fala niefortunnych zdarzeń...

*

Dzieńdobrek :)
Dziś tak. Co sądzicie o Izie? Namiesza?

Ostatnio znalazłam w necie zdjęcie Czaudera sprzed kilku lat w dłuższych włosach.. i tak mnie jakoś naszło, bo wyglądał w nich mega słodko :D kurr.. instynkt hotki mi się włącza ;c

Pees! Dodałam opcję 'reakcje'. Pod każdym rozdziałem jest 'podoba mi się' i ;nie podoba mi się'
Jeśli byłybyście na tyle miłe :)
przypominam o ankiecie po lewej stronie :)

empty space.

4 komentarze:

  1. Cos czuje, że ta cala Iza będzie się chciała zakrecic obok Kamila i tu coś na miesza :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ej Kwasu ma być z Mańką xd
    https://www.facebook.com/pages/Siatkarskie-opowiadania-fun-fiction/359245717612348 zajrzyj coś tam o Tobie jest ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak Ty naprawisz relacje Wojtka i Mai u siebie to ewentualnie mogę przemyśleć sprawę :)
      Dziękuję że podesłałaś mi tego linka :) zrobiło mi się mega miło :)

      Usuń
  3. aaaa jestem na siebie zła bo zapomniałam o Twoim blogu!! ale juz nadrobiłam i.. ciekawie :3 tylko nooo.. biedny Kwasu :( obawiam się Izki, ale zobaczymy ;)
    czekam na kolejny! :*

    OdpowiedzUsuń