sobota, 28 marca 2015

siódemka

-Po raz drugi wylądowaliśmy w łóżku. - powiedziała, układając głowę na jego torsie. - Nie wydaje ci się to paradoksalne?
-Dlaczego?
-Przyciągasz mnie jak magnes. Nic nas jako tako nie łączy. Chcę być asertywna, ale nie potrafię. Uzależniasz mnie od siebie, Przemek.
-Ja i tak będę czekał aż będziesz gotowa. - powiedział i odgarnął z twarzy dziewczyny kilka kosmyków włosów.
-Nie wiem czy to ma najmniejszy sens...
-Mam propozycję. - ożywia się. - Co powiesz na związek bez zobowiązań?

I tak zaczęła się ta gra... ten mecz o uczucie.

To były walentynki. Właśnie tego dnia BBTS miał podjąć we własnej hali bełchatowską Skrę. Od samego rana nastawienie Przemka było bojowe. Trener od kilku meczów dawał mu szansę i coraz częściej wchodził za Orzecha na boisko.
-Proszę. - stanął za Marysią i, uprzednio całując w szyję, podał zawiniątko.
-Co to?
Rozwinęła materiał i ujrzała meczową koszulkę Przemka z trzynastką.
-Mam nadzieję, że teraz będziesz przychodzić tylko w niej.
-Kocham cię! - odwróciła się przodem do libero i obejmując rękoma jego szyję, cmoknęła w usta, a zaraz po chwili ugryzła się w język za to, co powiedziała.
Ten tylko uśmiechnął się delikatnie, bo wiedział, że studentka rzuciła to nieświadomie. Przytulił ją mocno do siebie, a następnie poinformował, że chce widzieć ją na meczu właśnie w tej koszulce.

Kilka minut po szesnastej znajdowała się już na trybunach bielskiej hali. Kochała ten obiekt. Zawsze przychodziła dużo wcześniej, by móc posiedzieć w tym spokoju. Spojrzała na boisko, gdzie pojawiali się zawodnicy, by rozpocząć rozgrzewkę. Najpierw weszli bełchatowianie. Włodarczyk spojrzał w kierunku trybun i gdy tylko ujrzał Mańkę, pomachał jej z uśmiechem, a ta odwzajemniła gest.
Dokładnie o wpół do piątej do sektora, w którym siedziała studentka podszedł Kamil.
-Mam coś.. zaczął.
-Hm?
-... ale widzę, że nie będzie ci potrzebne. - położył na krzesełku obok dziewczyny
swoją koszulkę.
-Kamil! - zawołała za przyjmującym, jednak ten nie zatrzymał się.
Szybko zbiegła po schodkach i już chciała przejść przez bramki, jednak zatrzymał ją ochroniarz.
-Ona jest ze mną.. - zaraz obok Mańki pojawił się Orzech i dzięki jego interwencji mogła wejść z siatkarzem na boisko. - Co jest?
-Kamil jest po prostu zazdrosny.
-Co? Czekaj, nie czaję. - zatrzymał się, a biały ręcznik, który trzymał w ręce zawiesił na ramieniu.
-Jest zazdrosny o moje kontakty z tym tam. - ruchem głowy wskazała na chłopaka.
-O Czaudera? Serio?
Brzeska tylko mruknęła.
-No chodź tu.. - rozłożył ramiona i zamknął w nich Mańkę.
-Bo będzie zazdrosny jeszcze o ciebie.. - zaśmiała się. - A tak na marginesie, nie masz może jakiejś lewej koszulki w szatni?
-Koszulki? Jest szansa, że jakaś się znajdzie. A co?
-Bo poszło o koszulkę. Dasz mi? Nie mam przy sobie żadnej swojej, a przecież ci się zaraz zabiją jak zostawię tę tego drugiego..
-Chodź. - pociągnął dziewczynę za rękę i ruszył do szatni.

Mecz spędziła za bandami w koszulce z nazwiskiem "Dębiec". Bielszczanie ulegli w czterech setach. Jednak jak na pojedynek z Mistrzami Polski było to bardzo dobre spotkanie. Zaraz po meczu do Mańki podszedł Czauderna.
-Gratuluję. Było świetnie! - powiedziała wesoło i przytuliła libero.
W tym momencie usłyszała dźwięk spustu migawki aparatu. Szeroko uśmiechnęła się, a następnie pocałowała siatkarza w policzek.
-Nieskromnie powiem, że należy mi się nagroda. - szepnął jej do ucha. - Tak w ogóle, to co ta siedemnastka tu robi? Co? - wskazał na michałową koszulkę.
-Nie chce mi się o tym gadać.. Jakieś winko na wieczór i partyjka w fifę?
-Daj mi pół godzinki.

Znów obudziła się w tej ciemnej sypialni. Ostatnio miała zwyczaj tak właśnie witać nowy dzień. Praktycznie całymi dniami przesiadywała w mieszkaniu libero. Uzależnił ją od siebie. Już tak na dobre. Pragnęła tylko jego palącego dotyku na skórze. Tego, co z nią robił. Nie potrafiła mu się oprzeć, nie potrafiła się nie poddać. A on nie potrafił nie zadziałać, gdy tylko widział odsłonięty kawałek jej ciała. Łączył ich seks, ale nie seks z miłości. Łączył ich seks wynikający z potrzeby.
Obudziła się na kilka minut przed dziesiątą. Przemka koło niej nie było, siedział w fotelu naprzeciw. Przeciągnęła się na łóżku i szeroko uśmiechnęła w stronę siatkarza.
-Dzień dobry.
-Dzień dobry. Herbata? - zapytał, wiedząc o tym, że dziewczyna kawę pija tylko w godzinach popołudniowych.
-Z wielką chęcią...
Po piętnastu minutach oboje stali na balkonie dziesiątego piętra. Marzec był na tak ciepły, że zgrzeszyliby nie wypiwszy tego napoju właśnie na balkonie. Mańka zarzuciła na siebie bluzę chłopaka i oparła się o barierkę.
-Jak z Kamilem? - zapytał cicho.
-Bez większych zmian.
-Dobra, nie rozmawiamy o tym. Jakie plany na dziś?
-Muszę napisać felieton. Rektor mi zlecił. Powiedział, że ma dla mnie okazję, tylko muszę pokazać co potrafię. W ogóle nie mam pojęcia o co mu chodziło, ale nie dopytywałam. A ty jakie masz plany?
-Pomaganie ci w napisaniu felietonu. - zaśmiał się. - Na jaki temat?
-Dowolny.. Tak sobie pomyślałam, że jak już mogę cię wykorzystać... - przerwała.
-Wykorzystać? Zawsze i wszędzie!
-Lecz się, głupku. Napiszę o BBTSie.
-Głupku?! Ja ci dam, głupku! Tylko cię złapię!
Studentka wbiegła szybko do mieszkania i próbowała uciekać przed siatkarzem. Próbowała. Czauderna złapał ją i przyciągnął mocno do siebie.
-Ale lubię twoje włosy... - zaczął cicho śpiewać. - Blade, cienkie papierosy... Małą bliznę na kolanie.. że nie o wszystkim mówisz mamie..
-Ale pan jest romantyczny..
-Lubię gdy jesteś zawzięta.. Kiedy walczysz o zwierzęta.. Że masz dziary w dziwnych miejscach.. że, że się kochasz przy Beatlesach..
-Mała poprawka.
-Hm?
-Nie palę, nie mam żadnego tatuażu, ani nigdy nie kochałam się przy kawałkach Beatlesów.
-To ostatnie zawsze możemy zmienić. - wyciągnął z kieszeni dżinsów telefon i włączył jedną z piosnek legendarnego zespołu.
-Ej, ej, ej.. Halo.
-No co?
-Nie przesadzasz? - zapytała, gdy znajdowali się już w sypialni.
-Ja? Skąd?

*

Tadam! Jestem :)
Co sądzicie? Coś o relacjach Mań - Czauder, Mań - Kamil, Kamil - Czauder?

#suppost4YoungBBTS
Walczymy w poniedziałek z Młodą Zaksą :)
Z kim się widzę pod Dębowcem? :p

empty space.

5 komentarzy:

  1. Ja piernicze... Szkoda Kamila, zrób coś z nimi... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. #teamKwasu xd zaktualizowalam notke pod ostatnim rozdziałem xd przeczytaj bo coś czuje że cię ucieszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yeah! Matma poczeka, pędzę czytać ;3

      Usuń
    2. Jest blog o wojtku ferensie? O.o link proszę <3

      Usuń
    3. Dawno temu to czytałam, potem dziewczyna go zawiesiła. Nazwy niestety nie pamiętam, ale jak wpiszesz w google to jedna z pierwszych stron. Na bank znajdziesz :)

      Usuń